Gang złożony z jaskrawo przebranych mężczyzn napada na lombard, kradnąc ogromne ilości złota. Samo ich przebranie, forma napadu, zachowanie i sposób przygotowania bliższe są komediowemu performence’owi niż misternie obmyślanemu planowi. Przypomina to serię zdarzeń niekontrolowanych, a na pewno, nie przewidzianych. Po napadzie bohaterowie ratują się ucieczką. Schronienie znajdują w małej mieścinie jednemu z nich kojarzącej się z okultystycznymi ceremoniami i sabatami, jakie miały miejsce tu w przeszłości. Nie mają jednak wyjścia, tym bardziej, że policyjna obława jest tuż za nimi i chcąc nie chcąc trafiają do dziwnego opuszczonego budynku w równie dziwnym miasteczku. Okazuje się, że jest to siedziba krwiożerczych czarownic, które chcą zapanować nad światem. Bohaterowie zmuszeni niejako do konfrontacji z wiedźmami stają do nierównej walki z siłami zła. Starcie, podobnie jak wykonany przez nich napad będzie serią wszelkich możliwych nieprzewidzianych zdarzeń i sytuacji.