Warszawa, lata pięćdziesiąte. Skromny kasjer PZU, pan Anatol, wybierając się z żoną na towarzyskie spotkanie traci nakrycie głowy. Czując się źle bez kapelusza, pośpiesznie kupuje nowy o oryginalnym fasonie. Wracających późnym wieczorem okradają złodzieje, ale na widok kapelusza pana Anatola zwracają wszystko, przepraszając za omyłkę. Od tej pory Anatol będzie znajdował w swych kieszeniach różne cenne przedmioty, co stanie się powodem zazdrości żony. Odnosząc do komisariatu "znaleziska", Anatol spotyka jednego z członków szajki kieszonkowców - Felusia - w identycznym kapeluszu. Postanawia iść tym tropem i sprytnie zdobywa klucze do meliny. W mieszkaniu Felusia zastaje Kicię z kolesiami. Ponieważ nie znają swego szefa, powstaje zabawne qui -pro-quo. Zostaje uznany za "Starego", przywódcę szajki. Chcąc zwrócić uwagę milicji na mieszkanie, częstuje złodziejaszków obficie wódką i nastawia jak najgłośniej muzyczkę. Milicja wyprowadza do wozu uczestników zabawy. Anatol dzięki swej fenomenalnej pamięci pomaga ustalić milicji hasło przestępców. Kapelusz, identyczny jak pana Anatola, jest znakiem rozpoznawczym "inkasentów" szajki. Nawet rzucenie na rynek ogromnej liczby kapeluszy tego fasonu nie zniweczy sukcesu Anatola.