Film został zrealizowany na podstawie autobiograficznej powieści kolumbijskiego pisarza Fernanda Vallejo. Opowiada o losach homoseksualnej pary: sześćdziesięcioletniego Fernanda i szesnastoletniego Alexisa. Tworzą oni paradoksalnie bardzo romantyczny związek. Żyją szybko lecz równie szybko jeden z nich umiera. To jest zresztą normalne w Medellin - światowej stolicy przestępczości, handlu narkotykami oraz prostytucji. Można wyjść po prostu na ulicę i zostać zastrzelonym za coś bardzo przypadkowego, tylko dlatego że nie spodobamy sie osobnikowi z pistoletem za paskiem. Tak się tam umiera i tak właśnie umiera Alexis, mając na sumieniu kikanaście podobnych zabójstw. W tym mieście nie ma nadziei na lepsze, nie ma też, jak mówi Fernando, ani jednego turysty. Nie ma miejsca na żadne uczucia. Fernando, nie wiedząc poczatkowo o tym, wiąże się z zabójcą Alexisa. Kiedy już się o tym dowiaduje, jest mu to obojętne. Bardzo wymowny jest tytuł filmu. Wiara paradoksalnie stanowi w Kolumbii bardzo ważny element życia. Ktoś unika śmierci z ręki Alexisa dlatego, że akurat jest święto Matki Boskiej. Poza tym katedra to główne centrum dystrybucji narkotyków w Medellin...