Bohaterowie Bartasa nie są specjalnie rozmowni. Czarne charaktery, wyrzutki, margines społeczny - wszyscy chcą uciec od samych siebie, od prawa, od życia. Razem tworzą niemal prehistoryczne plemię, które odwraca się od cywilizacji, w której picie i palenie to rytuały, dzięki którym ludzie radzą sobie z samotnością i okrucieństwem życia. Ukradziony stary mercedes służy bohaterom w podróży na koniec świata. Ludzki los wiedzie nas na niekończące się stepy, poprzez złe drogi i zrujnowane domy - dowody ludzkiej historii - a wszystko to zostało przedstawione w olśniewający sposób. Bartas jest mistrzem stłumionej zmysłowości. Człowiek małomówny, jeden z wielkich malarskich reżyserów współczesnego kina - bliżej mu do Rembrandta, niż do Aleksandra Sokurowa. Poprzez przejmujące oświetlenie i niezwykłe ujęcia, Bartas nadaje twarzom i krajobrazom zapierające dech w piersiach emocje i piękno. Jego najnowszy film dzieje się głównie na krymskich stepach, na głębokim rosyjskim i ukraińskim południu.