20 kwietnia 2011 r., wkrótce po premierze swojego najnowszego dokumentu "Restrepo" i w zaledwie sześć tygodni od ceremonii rozdania Oscarów, w której brał udział jako nominat, fotograf i filmowiec, Tim Hetherington zginął na linii frontu libijskiej wojny domowej. Ze wspomnień jego współpracowników, przyjaciół i rodziny, a także z jego prac prezentowanych w filmie wyłania się obraz bezkompromisowego korespondenta wojennego i niezwykłego fotografa, który poprzez swoje zdjęcia, zamiast oburzenia na okrucieństwo świata, pragnął wzbudzać u odbiorcy zrozumienie dla ludzkiego cierpienia i poczucie więzi z tymi, których fotografował.