Vlada (Leon Lučev, znany m.in. z "Grbavicy" Jasmili Žbanić) zarabia na życie jako kierowca ciężarówki. Choć właśnie trwa bombardowanie Serbii przez NATO, ku swojemu zaskoczeniu mężczyzna dostaje kolejne zlecenie. Ma przewieźć tajemniczy ładunek z Kosowa do Belgradu i nie zadawać zbyt wielu pytań. Vlada nie ma pojęcia, co tak naprawdę znajduje się w jego ciężarówce. I chyba woli tego nie wiedzieć. Nawiązując do prawdziwych wydarzeń, Ognjen Glavonić w swoim prezentowanym na festiwalu w Cannes pełnometrażowym debiucie - o którego realizację walczył zresztą latami - opowiada o świecie poharatanym wojną. Szarym, zmęczonym, widzianym zza zakurzonej szyby. Jego szorstki film, przywodzący na myśl "Cenę strachu" Henri-Georges'a Clouzota, pulsuje podskórnym napięciem. Napotykani przez Vladę ludzie na przekór wszystkiemu usiłują normalnie żyć, ale od pewnych rzeczy nie da się uciec. Można je tylko ukryć, a potem porządnie wyszorować po wszystkim ręce.