Stewardessa Teri Halloran (Lauren Holly) przeliczyła się sądząc, że jej ostatni lot przed Bożym Narodzeniem, z Nowego Jorku do Los Angeles, z garstką pasażerów na pokładzie Boeinga 747, upłynie bez żadnych niespodzianek. Dobry, świąteczny nastrój całej załogi pryska jak bańka mydlana, gdy do samolotu wchodzą czterej funkcjonariusze FBI, eskortujący dwóch zakutych w kajdanki kryminalistów. Jednym z nich jest wielokrotny zabójca o złudnie przyjemnej aparycji - Ryan Weaver (Ray Liotta). Znajduje się w drodze do więzienia, gdzie ma na nim zostać wykonany wyrok śmierci. Drugi bandyta, Stubbs (Brendan Gleeson), dokonał wielu napadów rabunkowych z bronią w ręku. Gdy maszyna wznosi się w powietrze, załoga odbiera ostrzeżenie o nadchodzącym pogorszeniu pogody. Wkrótce Boeingiem zaczyna wstrząsać turbulencja. Tymczasem wewnątrz samolotu mają miejsce jeszcze bardziej niebezpieczne wydarzenia. Podczas zuchwałej próby uwolnienia się od eskorty, Stubbs zabija jednego z "Federalnych". Wszczyna w ten sposób krwawą strzelaninę, w której sam ginie. Wraz z nim ponoszą śmierć pozostali funkcjonariusze FBI oraz obaj piloci. Ryan Weaver ocalał. Zrzuca kajdanki, sięga po broń. Terroryzuje pasażerów i resztę załogi, nie wyłączając Teri Halloran. Stewardessa rzuca wyzwanie psychopatycznemu mordercy, który zamierza doprowadzić do katastrofy Boeinga. Sytuacja wygląda beznadziejnie. Warunki atmosferyczne są fatalne. Wstrząsy samolotu przybierają na sile, a automatyczny pilot nie jest w stanie wyprowadzić maszyny ze strefy burzowej. Kontrolerzy ruchu powietrznego doradzają Teri przez radio, by zachowała zimną krew i była przygotowana na najgorsze. Słów pocieszenia nie ma dla niej także detektyw Hines (Hector Elizondo), który aresztował Weavera i zdołał poznać jego nieobliczalną, groźną mentalność. Jednakże nawet jeśli dziewczynie udałoby się pokonać bandytę, to i tak czeka ją kolejne trudne zadanie. Będzie musiała usiąść za sterami samolotu i bezpiecznie sprowadzić go na Ziemię.