Opłaty komunikacyjne były, są i będą, dotyczy to zarówno przejazdu autostradą w Polsce czy koleją na bezkresnej pustyni. Pytanie brzmi, co gotowy jest zrobić podróżny, którego nie stać na zapłacenie wygórowanej kwoty? Wesoły, ale biedny robot trudniący się grą na banjo, nie ma pieniędzy na zapłacenie za przejazd, dlatego ucieka się do różnych forteli, żeby móc kontynuować podróż. Czy uda mu się przechytrzyć chciwego dróżnika?