"Dlaczego nikt mnie nie pyta, czy w getcie była miłość"? Dlaczego nikogo to nie interesuje?" – mówił na krótko przed śmiercią w 2009 roku Marek Edelman, ostatni przywódca powstania w getcie warszawskim. Odpowiada on na to pytanie w długo oczekiwanym i głośnym jeszcze przed premierą filmie "Marek Edelman... i była miłość w Getcie", przy którego scenariuszu współpracowała Agnieszka Holland, a Andrzej Wajda współreżyserował fabularyzowane sceny filmu. Jak się okazuje, w piekle getta mogło istnieć dobro i piękno. I miłość – także ta przepełniona erotyką. To ona okazała się największą wartością, większą nawet niż życie.