To wielki dzień dla Antonia. Po długiej nieobecności jego syn nareszcie ma przyjechać w odwiedziny. Wyobraził już sobie, jak wszystko powinno wyglądać - od powitania, uścisków, poprzez poczęstunek, do ciepłych słów mających zmniejszyć dystans między nimi. Teraz Antoniemu pozostało oczekiwać wizyty. Leżąc w łóżku i obserwując przez okno góry Patagonii, rozmyśla o swoim życiu, o swojej przeszłości, o tym, gdzie znajduje się teraz, a także o przyszłości, której przed nim już niewiele. Powodowany wspomnieniami i ogarnięty nostalgią decyduje się ukradkiem wyjść przed dom, udać się na ostatni spacer polami, by wdychać powietrze i podziwiać kolory ziemi, które wypełniały jego życie.