Helen zostaje wyrzucona z pracy. Biegnie do metra i... w tym momencie jej życie jakby "rozszczepia się" na dwie połowy. W jednym wariancie dziewczyna zdążyła do metra, wróciła do domu wcześniej i zastała swojego chłopaka w łóżku z inną kobietą, za to wkrótce potem spotkała świetnego faceta. W drugim drzwi zatrzasnęły się jej przed nosem, potem miała drobny wypadek i narzeczony oszukiwał ją jeszcze przez dłuższy czas. Który wariant okaże się lepszy w ostatecznym rozrachunku? No cóż, wiadomo, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, a swojego przeznaczenia i tak nie uniknie nikt.