Wśród amerykańskich farmerów trwa licytacja bydła rogatego. Chętni do kupna określonych sztuk zasiadają do swoistych zawodów, a naprzeciw ich trybun znajdują się stanowiska zajęte przez sędziów zliczających oferowane sumy. Najpierw następuje prezentacja sztuk wystawionych na sprzedaż. Niektóre z prezentujących się cennych ras i odmian krów uzyskują spore ceny, i oto chodzi, bo gdy tylko zacznie się licytacja, z ust sędziów zaczyna płynąć niekończący się potok rytmicznych słów, które z trudem można rozpoznać jako kolejne ceny wyczytywane z tabliczek podnoszonych przez licytujących farmerów. Całość układa się w niezwykły ciąg słów; dziwny, "wyśpiewywany" język.