Jeden z najodważniejszych filmowych głosów w sprawie kryzysu migracyjnego w Europie. Nie dlatego, że prezentuje odważne tezy bądź odsłania mechanizmy, których działania wcześniej nie byliśmy świadomi, ale ze względu na to, że jest śmiałym eksperymentem. Reżyser rozciągnął do 93 minut wideo zarejestrowane przez irlandzkiego turystę, który ze statku rejsowego, razem z innymi uczestnikami wycieczki, obserwował samotną łajbę dryfującą z kilkunastoma mężczyznami. Przez cały film nie zobaczymy nic więcej, za to usłyszymy wiele stanowisk i historii. Spoza kadru docierają rozmowy, które przeprowadzają pracownicy straży granicznej, pasażerowie statku wycieczkowego i rodziny imigrantów. W końcu głos zabierają również ci ostatni, a także reżyser. Dzięki temu oszczędna wizualnie "Awaria" staje się kompleksowym spojrzeniem na sytuację afrykańskich imigrantów: tłumaczy determinację w przekraczaniu Morza Śródziemnego na łódkach i naiwność myślenia o Europie jako raju na ziemi.