Po sześciu miesiącach żeglowania, Georgia Perry zawija do portu. Chce odpocząć. Ale w tym momencie granica między tym co realne, a co nierealne zaczyna sie zacierać. Wiatr przestaje wiać, a jacht bohaterki ogarnia gęsta mgła. Georgia nie wie, czym to tłumaczyć - może długim przebywaniem na morzu...? Czy to umysł płata jej figle?