Znana śpiewaczka, Gillian Fairchild, nie mówiąć o tym nikomu, poddaje się badaniom, ponieważ od jakiegoś czasu boli ją gardło i nie może śpiewać tak dobrze, jakby chciała i jak wszyscy tego od niej wymagają, zważywszy na fakt, że za kilka tygodni zaczyna tournee. Okazuje się, że może to być mowotwór. Dokładne wyniki dostanie dopiero po weekendzie. Tymczasem jej mąż, Harvey, hipohondryczny architekt, obchodzi 60 urodziny i przeżywa z tego powodu kryzys - twierdzi, że nie udało mu się dokonać w życiu tego, o czym marzył. Myśli o własnej śmierci, o przemijaniu. Ciągle o tym mówi, denerwując przy tym żonę i dzieci, które zjechały się z różnych końców kraju do domu rodziców w Malibu specjalnie na urodziny ojca.