Sean to współczesny pustelnik – człowiek znikąd, który wybrał izolację. Zamknięty w przyczepie w leśnej głuszy w stanie Michigan, żyje wraz ze swoim kotem Kasparem i tajemniczym kompanem. Jego codzienność to głośna muzyka, tajemnicze rytuały i eksperymenty chemiczne. Jednym słowem, Sean celebruje życie na marginesie społeczeństwa. W codzienną rutynę wkrada się jednak nieprzewidywalność – Sean zaczyna przywoływać diabła. Zabawy z chemią wkrótce przestają być zwykłymi igraszkami. Demon w końcu pokaże swoje prawdziwe oblicze. Trzeci pełnometrażowy film Joela Potrykusa to rzecz z pogranicza horroru i czarnej komedii. Trudno nie zauważyć w "Alchemiku" odwołań do klasycznego "Blair Witch Project", ale w tym przypadku najważniejsza jest drwina i ironia. W tej absurdalnej podróży w głąb ludzkiego obłędu oprócz satanistycznych motywów i dziwacznych zachowań z pogranicza choroby psychicznej wyróżnia się też zaskakujący soundtrack.