Na horyzoncie podnosi się wielka chmura kurzu. To galopujący Gaucho podjeżdża na swoim strusiu pod drzwi baru. Gdy wchodzi do środka, siada na parapecie i zamawia piwo, obserwując przy okazji śliczną tancerkę. Po wypiciu trunku, prosi ją do tańca. Ich zabawę przerywa pojawienie się wielkiego, złego kota, który porywa partnerkę Gaucho.