Dokumentalna ballada o Cyganach będąca jednym z najbardziej niezwykłych dokonań polskiej dokumentalistyki filmowej. Nikomu przedtem ani potem nie udało się stworzyć w polskim kinie równie bogatego opisu życia Romów. Ślesicki uchwycił ich wędrowny tryb życia jakby w ostatniej chwili. Utrwalił na taśmie cygańskie życie - obyczaje, codzienność, zanim ten wielobarwny świat, wielokrotnie opisywany przez pisarzy i poetów, bezpowrotnie odszedł w przeszłość. Filmowa podróż z cygańskim taborem wiedzie przez wioski i miasteczka. Kamera Baranieckiego przygląda się starej Cygance, jak wróży z ręki, dzieciom cygańskim tańczącym twista, kotlarzom przy pracy i… kurze, którą zwinnym ruchem chwyta kobieca dłoń, by ukryć ją za pazuchą. W następnych scenach jesteśmy na cygańskim biwaku, końskim targu, a wreszcie weselu. Oglądamy mężczyzn pędzących konno na oklep, kobiety przygotowujące posiłek w obozowisku, dziecięce zabawy i tańce przy ognisku. Śpiew, gwar, strzępy rozmów zapisane na taśmie dźwiękowej dopełniają ten etnograficzny i poetycki zarazem opis cygańskiej kultury. Wielobarwna podróż kończy się w szary jesienny dzień. Za oknem cygańskiego wozu, do którego szyb przywarły smutne dziecięce twarze, pada deszcz na drogę usłaną liśćmi.