Rok 1815, osiemnasty dzień czerwca. Młody żołnierz błąka się po wygasającym, usianym po horyzont zwłokami polu bitwy, próbując zrozumieć, czego właśnie doświadczył, w czym uczestniczył. Chaos i pożoga zrodzone pod Waterloo zmienią w nadchodzących latach całą Europę. Rok 1819, szesnasty dzień sierpnia. Tysiące ludzi, przedstawicieli różnych sfer życia, od prostych chłopów i robotnic po dziennikarzy i intelektualistów, patrzą w osłupieniu na szarżujących na nich z wściekłością bądź wystudiowaną obojętnością żołnierzy. Krwawo stłumiona w Manchesterze demonstracja, napędzana huraganem przemian nadciągającym od strony Francji i Stanów Zjednoczonych, już po fakcie nazwana Peterloo, rozpocznie niedługo w Anglii bolesny proces przemian. Akcja filmu rozgrywa się pomiędzy tymi dwoma oddalonymi w miejscu i czasie punktami, przedstawiając amalgamat losów ludzi pośrednio lub bezpośrednio związanych z przynajmniej jednym z tych dwóch wydarzeń, które pomimo dwustu lat wciąż odbijają się echem w naszych czasach.