Guiley Jimson, nieokrzesany, mieszkający na barce na Tamizie, nie interesujący się niczym poza swoją sztuką malarz szuka nieustannie miejsca na realizację swoich artystycznych wizji, ale najczęściej napotyka mur niezrozumienia. Kiedy jego znajomi wyjeżdżają na pół roku, pozwalając mu zamieszkać w swoim mieszkaniu, po powrocie zastają na środku salonu ogromną rzeźbę wykonaną przez przyjaciela malarza i ściany pokryte freskami pretendującymi do uznania ich skarbami sztuki malarskiej – tyle, że ów wystrój mocno im przeszkadza w spokojnym wypiciu herbaty. Niezrażony artysta nadal poszukuje perfekcyjnej ściany dla swojej twórczości i znajduje ją w murach starego kościoła. Pracuje w natchnieniu, nie bacząc, iż kościół przeznaczony jest do wyburzenia…