Yves Saint Laurent był ostatnim wielkim nazwiskiem świata mody, od którego nazwano cały dom. Był ikoną stylu i legendą za życia. Jednak w tym filmie wydaje się bezbronny i pełen lęku. Pracuje właśnie nad swoją finałową kolekcją. Choć próbuje zachować pokerową minę, górę biorą nerwowe tiki, niepewna i usztywniona postawa ciała, nieustanne zakłopotanie. Towarzyszy mu cień, Pierre Bergé, wieloletni partner zawodowy i życiowy. Dba o wszystkie szczegóły, wyjaśnia współpracownikom niezrozumiałe miny i gesty projektanta, usuwa wszystkie przeszkody, które mogłyby zagrozić sunącemu jak lunatyk Saint Laurentowi. Jest również drugi cień – to reżyser, który w latach 1998 – 2001 dostał nieograniczony wgląd w ten świat i pokazał, jaką cenę płaci się za bycie legendą za życia. Film został pokazany zaledwie raz, na festiwalu Berlinale w 2007 roku, zanim na skutek procesu, jaki reżyserowi wytoczył Pierre Bergé, zniknął całkowicie z dystrybucji. Bergé nie chciał kompromitacji wielkiego kreatora, ale bardziej – jak sugeruje reżyser – bał się obnażenia siebie i roli, jaką odgrywał w domu mody YSL. Dopiero w 2018 r., po jego śmierci, film mógł wejść do kin.