Howards End to nazwa posiadłości ziemskiej, której właścicielka, szalenie konserwatywna Angielka (Vanessa Redgrave), zaprzyjaźnia się z londyńską, otwartą na świat i obracającą się w liberalnych kręgach intelektualistką (Emma Thompson). Ta osobliwa, oparta na tajemniczym przyciąganiu się przeciwieństw, "mistyczna" przyjaźń będzie miała całkiem życiowe konsekwencje - umierająca ziemianka ofiaruje swoją ukochaną posiadłość nie najbliższej rodzinie, ale właśnie jej, "obcej" (nieświadomej zresztą tego zaszczytu). Ostatnia wola wyrażona jest jednak nieformalnie, toteż mąż zmarłej (Anthony Hopkins), po chwili chwalebnego wahania, wyrzuca "testament" do kosza. Wkrótce jednak po śmierci żony - kierowany swoistą wobec niej lojalnością, a i też mocno osamotniony - Hopkins oświadcza się jej "wydziedziczonej" przyjaciółce. Oświadczyny zostają przyjęte, małżeństwo zawarte, ale od początku związek ten nie wydaje się wsparty na "duchowo" solidnych podstawach. Hopkins jest nieco szorstkim, trzeźwym, wolnym od sentymentalizmu człowiekiem interesu. Wcześniej czy później musi dojść do konfliktu: wrażliwość kontra siła.