Film przybliża postać Antoniny Santiago Amador – zwanej „La Chana”, legendarnej cygańskiej tancerki, jednej z największych gwiazd flamenco. La Chana za sprawą niezwykłego poczucia rytmu, innowacyjnych rozwiązań i przede wszystkich pasji oddawanej w tańcu zyskała ogromne uznanie i popularność w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Reżyserka obrazuje intymny portret tej wielkiej artystki, przedstawiając tragiczne przyczyny jej zejścia ze sceny i wielki powrót po niemal dwóch dekadach nieobecności. "Urodziłam się, aby tańczyć” – mówi La Chana. Jednak realizacja tego marzenia w patriarchalnej społeczności cygańskiej od początku nie była łatwa. Najpierw tańca na scenie zabronił jej ojciec. Możliwość rozwijania talentu miało zapewnić jej małżeństwo. Jednak tradycyjny podział ról i niepisane prawo podporządkowania kobiety mężczyźnie ograniczyło wybory życiowe artystki. Ale kiedy udawało jej się już stanąć na scenie, taniec był dla niej przestrzenią wolności – momentem, w którym mogła nareszcie poczuć się naprawdę sobą. Tańcem La Chany zachwycił się m.in. Peter Sellers. Królowa flamenco zagrała w jego filmie The Bobo (1967). Reżyser chciał pomóc jej w karierze w Hollywood. Jednak La Chana niespodziewanie zeszła ze sceny u szczytu swojej kariery. Przyczyny tej decyzji odkrywa Lucija Stojevic w swoim filmie, wykorzystując bogaty materiał archiwalnych nagrań tańca cygańskiej królowej. W filmie uczestniczymy w przygotowaniach La Chany do powrotu na scenę. Poznajemy tajniki jej stylu, przekazywane podczas lekcji dawanych adeptkom flamenco i obserwujemy jej relacje z najbliższymi – także społecznością cygańską, z której tradycji artystka czerpała całe życie w swojej twórczości. Przyglądamy się niezwykłemu hartowi ducha, który pozwala jej pokonywać kolejne przeszkody w drodze na scenę – tym razem ponad osiemdziesięcioletnia La Chana mierzy się z ograniczeniami własnego ciała.