Bhopal to miasto w sercu Indii, w którym doszło do największej znanej światu katastrofy przemysłowej – dużo tragiczniejszej w skutkach niż na przykład eksplozja reaktora w Czarnobylu. Rankiem 3 grudnia 1984 roku w wyniku awarii w fabryce pestycydów należącej do amerykańskiej firmy Union Carbide, do atmosfery trafiło 40 ton trującego izocyjanianu metylu. Dziś wiadomo, że przyczyną katastrofy była redukcja kosztów – między innymi w dziedzinie bezpieczeństwa. Liczbę ofiar ocenia się na dwadzieścia tysięcy osób, z czego niemal jedna czwarta zmarła od razu, a reszta – w wyniku powikłań po kontakcie z trucizną. Awaria miała miejsce niemal trzydzieści lat temu, ale do dziś zbiera śmiertelne żniwo – chemikalia nieodwracalnie skaziły ujęcia wody, którą piją mieszkańcy Bhopalu. Film Von Maximiliana Carlssona skupia się na drugiej generacji ofiar – dzieciach ludzi, którzy bezpośrednio doświadczyli katastrofy. Większość z nich jest niepełnosprawna: rodzą się pozbawione kończyn, organów wewnętrznych, z genetycznymi wadami mózgu. Część filmu poświęcono protestom organizowanym w dwudziestą piątą rocznicę katastrofy, która do dziś pozostaje praktycznie bezkarna. Union Carbide (obecnie Dow Chemicals – druga na świecie pod względem wielkości firma produkująca chemikalia) wykpiło się od odpowiedzialności niewielkim jednorazowym odszkodowaniem, które zniknęło w kieszeniach skorumpowanych hinduskich urzędników. Tymczasem Bhopal potrzebuje dziesiątków, jeśli nie setek szpitali i centrów rehabilitacji, a przede wszystkim – czystej wody pitnej.