Nowo wybudowany wiadukt runął, powodując śmierć kilku osób. Młody projektant, inżynier Hulewicz, nie ma sobie nic do zarzucenia, jego koledzy projektanci również. W czasie rozprawy okazuje się, że zastosowano inne niż przewidywał projekt materiały budowlane. Skazany zostaje kierownik robót Bień, wszyscy jednak są odpowiedzialni za katastrofę. Hulewicz wyjeżdża, chcąc zerwać z dotychczasowym środowiskiem. Nawet miłość oddanej mu Hanki nie jest w stanie go zatrzymać.