Od niepamiętnych czasów przybycie Grabarza równoznaczne było z nadejściem czyjejś śmierci. Pewnego dnia jego złowróżbny cień padł także na uliczki bogobojnego miasteczka Backwater. Mieszkańcom pozostało czekanie i modlitwa o to, aby klientem Grabarza okazał się być kto inny.